Programy na zamówienie, pierwszy był satelitarny internet

admin, 30.09.2012

Przedsiębiorcy często nie mogą znaleźć na rynku aplikacji, która by spełniała potrzeby danej firmy. W takim wypadku przedsiębiorca musi zakupić programy na zamówienie. Musi dokładnie wiedzieć, czego oczekuje od firmy, która zlecenie ma wykonać. Pierwsze programy na zamówienie tworzyłem w wieku siedemnastu lat, od tego czasu minęło już trochę czasu. Teraz również piszę programy na zamówienie, często są to programy na zaliczenie dla studentów. Równie często dostaje aplikacje dedykowane dla firm, małych i średnich. Kilkoma sukcesami mogę się już pochwalić. Rynek aplikacji webowych oraz mobilnych jest aktualnie jednym z najszybciej rozwijających się na świecie. Sukcesy portali społecznościowych, niesamowita popularność aplikacji mobilnych oraz wciąż rosnące zapotrzebowanie ludzi na tego typu rozwiązania zachęcają do tworzenia i wdrażania nowych pomysłów opartych o technologię aplikacji internetowych. Jest to idealne miejsce dla ludzi kreatywnych, którzy mają głowę pełną pomysłów. Jest jak najbardziej też kilka wad, na przykład należy znać się na programowaniu. Pierwsza moja aplikacja została stworzona na potrzeby satelitarny internet. Było ona w całości wykonana przeze mnie, program który wtedy stworzyłem w związku z satelitarny internet, w żaden sposób świata nie zmieniły. Dały mi jednak poczucie dumy, że tworzę coś własnego. Pewnie takie samo uczucie towarzyszy malarzom czy rzeźbiarzom po wykonaniu tego, co zrobili pracą własnych rąk.

Kament. wyłącz. Więcej

Taty miłość która miała sklep akwarystyczny i ostatnia co sprzedaje rowery Włocławek.

admin, 30.09.2012


Ojciec rozstał się z Hanią, gdy zaczęłam chodzić do drugiej klasy. Jej miejsce zajęła Marzena. Nie lubiłam jej prawie tak jak mamy, gdy ode mnie odeszła. Na szczęście blond Marzena pochodziła z Płocka i ojciec rzucił ją, bo za dużo czasu poświęcał na dojazdy. Jej miejsce zajęła Ula, mieszkająca niedaleko lotniska Okęcie – dobre posunięcie logistyczne ze strony taty. Spędziłam u Uli w sumie ze trzy miesiące. U następnej, Iwony, „jedynie” dwa tygodnie, ale i tak było strasznie i dlatego im byłam starsza, tym bardziej się buntowałam. Kolejna, do której zostałam oddana na przechowanie, miała na imię Justyna która miała sklep akwarystyczny a że najwięcej czasu poświęcała jemu to tata powiedział że ma ten sklep akwarystyczny sobie wsadzić i zostawił ją. Pamiętam tamten wieczór. Ojciec wrócił do domu jak zwykle bardzo późno. Zdjął płaszcz i poszedł do kuchni. Po chwili z talerzem chińskiej zupy, którą dla niego przygotowałam, przyszedł do mnie i jakby nigdy nic powiedział: Zosiu, poznasz jutro moją nową miłość ma co prawda sklep gdzie sprzedaje rowery Włocławek ale na szczęście rowery Włocławek są na drugim miejsc,u więc powinno być teraz lepiej. Jest miła. Mówi, że choć sama na razie nie ma dzieci, to bardzo je lubi – po kolejnej łyżce zupy dodał ojciec. – Zostaniesz z nią parę dni…. Boże, jak ty dobrze gotujesz! Nie ma co, szybko się nauczyłaś! To nie ja, to fabryka – wyprowadziłam ojca z błędu.Co? – nie zrozumiał. Nie ugotowałam zupy, tylko zalałam ją gorącą wodą – wyjaśniłam.

Kament. wyłącz. Więcej