Chciałabym, aby w naszym gospodarstwie były kolonie i zimowiska

admin, 10.11.2012 , kategoria: Bez kategorii

Mieszkam wraz z mężem w Poznaniu. Mamy nieduże mieszkanko, ale odkąd wyprowadziły się dzieci jest da nas w zupełności wystarczające. Przyznam, ze życie w mieście jest uciążliwe. Jestem spokojną osobą, potrzebuję ciszy, miejsca gdzie pójdę na spacer, kontaktu z przyrodą. Wychowałam się na wsi, więc pewnie stąd to zamiłowanie. Po cichu myślę o wyprowadzce. Na razie nie było okazji, aby porozmawiać z mężem. Kiedy wyprowadziła się córka nic już nas tu nie trzyma – pomyślałam. Porozmawiałam z mężem, przedstawiłam mu swój punkt widzenia i nawet ku mojemu zdziwieniu nie protestował. Oczywiście pytał jak ja to sobie wyobrażam, gdzie będziemy mieszkać i pracować. Praca w Poznaniu rzecz jasna odpada ze względu na dojazdy. Dlatego zaproponowałam, żebyśmy otworzyli gospodarstwo agroturystyczne w okolicy gór. Będziemy żyli z wynajmu pokoi. Ja chętnie zajmę się kuchnią. Stworzymy małą restaurację oraz jadalnię, w ofercie będą śniadania i obiadokolacje. Moglibyśmy organizować zimowiska, kolonie, obozy dla dzieci, ale i nie tylko. W górach jest sezon cały rok. Ludzie przyjeżdżają pochodzić, pozwiedzać, zimą uprawiać sporty. Mąż kręcił nosem i z początku uważał, że chyba nie jestem sobą, ale kiedy ochłonął zaproponował, abyśmy wybrali się poszukać odpowiedniej działki. Wiedziałam, że pomysł wcześniej czy później mu się spodoba. Chyba najbardziej polubił pomysł, że będą u nas kolonie czy zimowiska. Mąż uwielbia dzieci, ma z nimi świetny
kontakt, wcześniej pracował w przedszkolu, więc wiem, że się sprawdzi w nowej roli.

Komentowanie zabronione.