Ostatnio dorabiam sobie sprzedając drzewka świąteczne. Praca nie jest ciężka fizycznie, ale czasami mam dość tych wszystkich ludzi, którzy przywiązują wielką wagę do tego aby wybrać jak największe, jak najbardziej zielone i najgęstsze drzewko na całym targowisku. Niektórzy przyjeżdżają ciężarówkami aby kupić choinki dla znajomych i sąsiadów, oczywiście co nieco zysku też z tego mają. Jest to dobry interes, ponieważ zakup dziesiątej choinki powoduje zniżkę na kolejne drzewka. Ciekawym zjawiskiem jest to, że tutejsze parkingi ekologiczne Poznań usytuował właśnie nieopodal tego typu targowisk. Wydaje mi się, że potęguje to nieco wrażenie czystości miasta. Niestety po zmierzchu można sobie uświadomić, że wrażenie to jest wyjątkowo mylne. Bowiem promocja 10 choinki powoduje tak duży napływ aut i klientów, że obrót bardzo wzrasta. Wynikiem tego jest bałagan, resztki połamanych drzewek pozostawione na całym rynku. Parkingi ekologiczne Poznań sprząta w nocy, gdyż wszystko jest bardzo zaśmiecone przez klientów naszego rynku. Wszyscy są tak zawładnięci pogonią za wymarzonym drzewkiem, że nie zważają ile zniszczeń czynią po drodze. Jedynym, który na tym zyskuje jest nasz szef, ponieważ sprzedaje on drzewka w cenie trzydziestokrotnej wartości pierwotnej choinki. Jeżeli ktoś dostanie rabat na jedenaste drzewko jest niesamowicie zadowolony, a tak naprawdę i tak bardzo traci dużo więcej niż gdyby kupił ją od leśniczego. Nie jestem pewna na jakiej zasadzie działa ta sprzedaż, może nasz szef musi mieć specjalne zezwolenie na zakup takich drzewek, może to miasto jest jego szefem i ono organizuje tak dużą przebitkę ceny. Nie wiem ale mam wrażenie, że mój szef potrafi na tyle kombinować, aby większość zysku i tak wylądowała w jego kieszeni.
Kament. wyłącz. Więcej