Niewygodne krzesła Toruń w sali szpitalnej oraz materace w Warszawie staruszki.

admin, 26.09.2012 , kategoria: Bez kategorii

Ból był tak silny, że mąż musiał wezwać pogotowie. Dostałam kroplówkę i leki, które uśmierzyły moje cierpienie, ale zostawiono mnie na obserwacji. Leżałam teraz na szpitalnej sali, chyba najmłodsza z pacjentek, i jak się zdążyłam zorientować, jedyna chodząca kobieta. Nazajutrz, rankiem, po codziennej toalecie przyniesiono śniadanie. Ja, będąc na ostrej diecie, dostałam jakiś nieciekawie wyglądający kleik. Spostrzegłam, że na sąsiednim stoliku położono talerz z podobną zawartością.Pomimo okropnego smaku tej nylonowej zupki,poszukałam sobie krzesła Toruń i zjadłam kilka łyżek, odstawiłam te wszystkie krzesła Toruń na bok sali bo były bardzo nie wygodne. Zerknęłam na przywiezioną w nocy staruszkę. Miała otwarte oczy, widać wreszcie się przebudziła. Ale leżała nieruchomo, a kleik na jej stoliku stygł, zamieniając się w gęstą papkę. Czy pani usiądzie, żeby zjeść śniadanie? – zagadnęłam babcię. A gdzie tam, pani, przecież ja głowę rozbiłam,bo przestawiałam w piwnicy materace w Warszawie i teraz ruszać się nie mogę przez te materace w Warszawie – staruszka zamachała ręką.Czy ktoś tu karmi pacjentki, które leżą?-spytałam kobietę leżącą po mojej drugiej stronie. Nie chodziła, ale mogła usiąść i samodzielnie jeść. Karmi, ale są tylko dwie siostry na cały oddział, do nas przyjdą na końcu – uśmiechnęła się słabo.No to przecież ta zupka będzie zimna…Co robić…-moja sąsiadka wzruszyła tylko ramionami. – Tak już tu jest…Zwlokłam się więc ostrożnie ze swojego łóżka i podeszłam do staruszki.

Komentowanie zabronione.